Wielofunkcyjne analogowe i cyfrowe
efekty gitarowe stają się coraz popularniejsze. Nie może to
dziwić, gdyż wszechstronność jest pożądaną cechą wśród
muzyków. Urządzenia, które oferują duże możliwości
w kreowaniu brzmienia i zachowują przy tym dobre parametry goszczą
przez wiele lat w pedalboardach gitarzystów. Electro-Harmonix Stereo Polychorus to kolejne dzieło ze stajni Mike’a Matthews’a,
które z powodzeniem stara się sprostać wymogom jakości
dźwięku i inspirować poszukujących nowych brzmień gitarzystów.
Stereo Polychorus to dość
dużych rozmiarów efekt i jest zasilany dołączanym do
zestawu zasilaczem. Na bocznej prawej ściance znajduje się gniazdo
Input Jack1/4'' a z lewej dwa gniazda Output Jack 1/4''- jedno Main
Out do pracy w trybie mono a drugie Output 2 do trybu stereo. Na
tylnej ściance umiejscowione jest gniazdo zasilacza. Na przedniej
płycie zainstalowane są: włącznik nożny, dioda aktywności
efektu, dioda Overload, potencjometr Feedback, przełącznik trybów
pracy Mode, przełącznik Sweep Filter, potencjometr Tune/Delay,
potencjometr Width i potencjometr Sweep Rate. Efekt jest analogowy i
został wyposażony w bypass. Jak każdy efekt Electro-Harmonixa
został wyprodukowany w U.S.A.
Trudno
jednoznacznie ocenić Electro Harmonix Stereo Polychorus. Z jednej
strony obecność wśród użytkowników takich sław
jak Adrian Below z King Crimson czy Kurt Cobain pokazuje wysoki
potencjał efektu. Samodzielny test dźwiękowy przeprowadzony
przeze mnie również wypadł bardzo pozytywnie. Mnie
osobiście najbardziej przekonały inspirujące połączenia chorusa
z delayem i bardzo duże możliwości kreowania barwy. Z drugiej
strony brakuje mi w trybie chorus tak charakterystycznego brzmienia
jakie oferuje Small Clone, którego jestem użytkownikiem ale
możliwe jest, że przez kilka lat Klonik tak „wlazł” mi w
ucho, że zwariowałem i drażni mnie inna charakterystyka dźwięku.
Do pełni szczęścia brakuje mi również możliwości zmiany
trybów pracy przez na przykład przełącznik zainstalowany
na przedniej płycie albo chociażby wyjście na footswitch, która
ułatwiłaby zadanie w czasie koncertu. Ale cóż, mamy do
czynienia z efektem analogowym więc wszystko musimy zrobić hand
made.
Michał „Shaggy” Dolak- Raggafaya