Drodzy miłośnicy efektów
modulacyjnych! Kogo z Was stać na zakup czterech popularnych efektów
tego typu? I ile zajmą one miejsca w pedalboardzie? Prawda jest
taka, że większość z Nas może pozwolić sobie na góra dwie
kostki tego typu, ponieważ zawsze trzeba kupić jeszcze przester,
reverb , delay itd. a budżet często nie pasuje do naszych marzeń
:) Electro- Harmonix The Worm- multiefekt składający się z
czterech efektów: modulacyjna kaczka( wah-wah), phaser, tremolo i
vibrato jest próbą pogodzenia możliwości i kosztów.
Kostka wyposażona jest w
bypass i dedykowany zasilacz 24V. Kiedy pierwszy raz wziąłem The
Worm'a w ręce i spojrzałem na cenę (www.sklepgram.pl), pomyślałem
podejrzliwie, że efekt jest pewnie cyfrowy. Pierwsze zaskoczenie:
kostka jest analogowa. Potem przyszło mi na myśl, że musi być
jakiś „haczyk” i pewnie tylko jedna z pokładowych modulacji
brzmi dobrze. Pewny swojej przenikliwości uruchomiłem „robaka”.
Pierwsza jest modulacyjna
kaczka, która w trybie automatycznym „kwacze” ze stałą
prędkością regulowaną potencjometrem RATE. Dodam, że dioda
aktywności efektu pulsuje w tempie zadanym przez nas co pozwala
zorientować się w sytuacji jeszcze przed rozpoczęciem gry. Ale
najciekawiej robi się, gdy ustawimy efekt na funkcję MANUAL/EXP i
podłączymy pedał ekspresji. Wówczas uzyskujemy prawdziwą
sterowaną przez nas kaczkę, która bardzo dobrze brzmi zarówno na
barwach czystych jak i na przesterach. Dodam, że w trybie z pedałem
ekspresji możemy sterować jej głębokością za pomocą gałki
RANGE. W trybie phaser, efekt oferuje nam modulację bardzo podobną
do kultowego, znanego od lat efektu Small Stone. To barwa nawiązuje
do brzmienia lat 70- tych. Pozostałe dwie funkcje, czyli Tremolo i
Vibrato również oferują pełne, użyteczne brzmienia. Dodam, że
możemy sterować prędkością modulacji efektów phaser, tremolo i
vibrato w trybie MANUAL/EXP za pomocą pedału ekspresji. Jest to
bardzo przydatna w czasie występów na żywo funkcja.
Pamiętam szał i zachwyt jaki
towarzyszył wprowadzeniu wiele lat temu Line 6 MM4.
Cyfrowe symulacje najpopularniejszych
efektów modulacyjnych zrobiły furorę. Electro- Harmonix swoim The
Worm popchnął rozwój efektów gitarowych o kolejny krok do przodu.
Pomysł połączenia kilku efektów modulacyjnych w jednym
urządzeniu, zaczerpnięty od LINE 6, został rozwinięty poprzez w
pełni analogowy tryb pracy.Cena The Worm'a, patrząc przez pryzmat jego zalet, wydaje się bardzo korzystna. Wiem, że The Worm kupiło
już kilku polskich, znanych gitarzystów. Jak myślicie? Czym się
kierowali? Co sądzicie o pomyśle połączenia kilku efektów w
jednym urządzeniu? Zachęcam Was do bliższego przyjrzenia się
„Robaczkowi”. Być może okaże się Waszym najlepszym
przyjacielem.
Michał „Shaggy” Dolak-
Raggafaya
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz